Pałka wodna – zapobieganie hipoglikemii podczas survivalu
Postęp wiedzy i technologii w prawidłowym prowadzeniu cukrzycy otworzył przed diabetykami możliwości, które wcześniej były dla nich zabronione. Dziś śmiało mogą uprawiać sporty (nawet ekstremalne), wykonywać różne zawody i spełniać swoje hobby. Oczywiście jest to okupione dużo większym wysiłkiem przygotowawczym niż u osób zdrowych, ale i to da się ogarnąć. Takim hobby jest również survival czyli zespół umiejętności które pomagają przeżyć na łonie natury. Wiadomo że, osoba chora na cukrzycę wybierając się na wyprawę w tereny odludne musi mieć m.in. zapas szybko-wchłaniających się węglowodanów (glukoza, cola, cukier). Co jednak gdy ich zabraknie i zagraża nam hipoglikemia? Jest to sytuacja rzadka, ale należy i to wziąć pod uwagę.
Ratunkiem może być pałka wodna zwana rogożą. Szerokolistna lub wąskolistna bylina należąca do ziemno-wodnych roślin. Występuje w rowach, nad brzegami rzek oraz zbiorników wodnych. Osiąga wysokość 1-2,5 m. Kwiaty to puszyste, brunatne kolby. Kwitnie od drugiego roku życia w okresie czerwiec – sierpień.
Oprócz zastosowania w plecionkarstwie, wytwarzaniu sznurków, produkcji papieru ma również właściwości jadalne. W liściach znajdziemy flawonoidy i dużą zawartość witaminy C. W kwiatach i jego pyłku garbniki, prowitaminę A, białko, kwasy tłuszczowe (do 10%) oraz do ok 20 % węglowodanów.
Z powodu cukrzycy i ewentualnego zagrożenia hipoglikemią najbardziej interesują nas kłącza. W ich skład wchodzi duża zawartość węglowodanów a dokładniej skrobi (źródła podają od 46% nawet do 80%).
Dodatkowo zawierają:
-
20% białka
-
6,8-11% innych węglowodanów
-
sole mineralne (w tym 0,74% kwaśnego szczawianu wapnia).
W celu dostania się do zapasów węglowodanowych, należy wygrzebać kłącze z dna. Nie ciągnąć z góry to tyko doprowadzi do urwania łodygi. Wiąże się to najczęściej z wejściem do wody. Następnie kłącza odciąć od łodygi i dokładnie umyć. Można je piec, gotować lub grillować. Gotowe są gdy czujemy smak podobny do pieczenia ziemniaków. Węglowodany w postaci skrobi są na włóknach wewnątrz kłącza. Niestety włókna są twarde i trudne do gryzienia, dlatego należy je żuć (do czasu aż zaniknie smak podobny ziemniaka) a następnie wypluć.
Inny sposób to gotowanie kłącza przez kilka godzin aż wszystkie składniki przejdą do wody i odcedzić włókna.
data-matched-content-rows-num=”3″ data-matched-content-columns-num=”3″